Poniedziałek Wielkanocny, czyli czas zabawy!


Muzeum Górnośląskie w Bytomiu przedstawia kilka inspiracji i opowieści o zwyczajach praktykowanych w Wielkanocny Poniedziałek: 
"Niedziela Wielkanocna była dniem, który należało spędzić jedynie w wąskim, rodzinnym gronie, a jej przebieg był niezwykle uroczysty i poważny. Nie wychodzono z domu, ani też nikogo do niego nie zapraszano. Cały szereg zabaw i zwyczajów, które były okazją do spotkań towarzyskich, a nawet nieukrywanych zolyt, praktykowano w Poniedziałek Wielkanocny. My w tym roku zachęcamy do #zostańwdomu, ale zostawiamy Wam kilka inspiracji na przyszłoroczne uroczystości. 😊

Dzieci już w niedzielne popołudnie wybierały się na, tak zwane szukanie zajączka, a dokładniej gniazd zajączka. Zwyczaj ten, który był prawdopodobnie pochodzenia niemieckiego, na Śląsku pojawił się po I wojnie światowej. Polegał na ukryciu przez rodziców w ogródku, na łące lub w pobliskim lesie gniazdka, które zawierało malowane jajka i łakocie. 
Nieco starsi chłopcy i dorośli mężczyźni natomiast spotykali się na jakimś pochyłym terenie, żeby kulać jajca z górki. Jak sama nazwa wskazuje, zabawa polegała na staczaniu kroszonek z górki (w przypadku braku górki używano deski), tak żeby trafić do wgłębienia w ziemi, tak zwanej ducki. Ten, kogo jajko trafiło do ducki, zgarniał wszystkie jajka, które potoczyły się w innym kierunku.
Inną zabawą z udziałem wielkanocnych malowanych jajek była gra na wybitki, polegająca na zderzaniu kroszonek. Uczestnicy stawali naprzeciwko siebie, a każdy z nich trzymał w dłoni własną kroszonkę. Na dany sygnał uderzali nimi o siebie, w wyniku czego jedna kończyła tę konkurencję z popękaną skorupką. Wygrywała oczywiście ta (a właściwie ten – właściciel), która z tego zderzenia wyszła bez szwanku.
Poważniejszym zwyczajem o zdecydowanie agrarnym charakterze była procesja konna gospodarzy wokół pól. Procesje miały na celu zapewnienie dobrego urodzaju. Uczestnicy kierowali się następnie do kościoła, gdzie byli przyjmowani przez proboszcza, który udzielał im błogosławieństwa.
Tradycja ta przetrwała w Sternalicach w oleskim i w Pietrowicach Wielkich w raciborskim, gdzie procesja odbywała się w Poniedziałek Wielkanocny. W Pietrowicach Wielkich na czele procesji za krzyżem i za chorągwiami jadą najpierw kawalerowie, a dopiero za nimi żonaci mężczyźni. Pochód kieruje się w stronę kościoła św. Krzyża. Po odprawianiu modlitw (różańca i litanii) procesja wraca skrajem pól na nabożeństwo do kościoła parafialnego". (źródło: Muzeum Górnośląskie w Bytomiu)


Komentarze

Popularne posty